Chrzest Święty Liwii
Klaudia nie wyobrażała sobie innego fotografa na uroczystości małej Liwii niż mnie i skontaktowała się ze mną kilka miesięcy przed tym wydarzeniem. Na ten reportaż jechałam specjalnie znad morza, gdzie przebywałam z chłopcami ze względów zdrowotnych, czyli miałam do pokonania ponad 600 km. Nie żałuję jednak ani jednego przejechanego kilometra😊
Zdjęcia zaczęliśmy w domu, gdzie oprócz Liwii równie pięknie pozowała starsza Siostra Laura. Wykonaliśmy tam dużo pięknych rodzinnych ujęć. Lubię przyjeżdżać na przygotowania do domu, ponieważ jest to czas na fajne ciepłe kadry, a czasem udaje się to połączyć z sesją niemowlęcą, i złapać jeszcze te małe stópki i rączki. Msza święta odbywała się w mały Kościółku, a ja nigdy nie siedziałam tak blisko Ołtarza, dzięki czemu byłam też bardzo blisko rodziny.
W restauracji okazało się, że to naprawdę duże przyjęcie rodzinne. Goście chętnie pozowali pod specjalnie przygotowaną dekoracją. Jednak ja najbardziej jestem zadowolona z tzw. kadrów pokoleniowych, na których są Babcie oraz nawet 4 pokolenia😊
Jeszcze raz bardzo mi miło, że zostałam zaproszona do sfotografowania tego wyjątkowego dnia:*
Zdjęcia zaczęliśmy w domu, gdzie oprócz Liwii równie pięknie pozowała starsza Siostra Laura. Wykonaliśmy tam dużo pięknych rodzinnych ujęć. Lubię przyjeżdżać na przygotowania do domu, ponieważ jest to czas na fajne ciepłe kadry, a czasem udaje się to połączyć z sesją niemowlęcą, i złapać jeszcze te małe stópki i rączki. Msza święta odbywała się w mały Kościółku, a ja nigdy nie siedziałam tak blisko Ołtarza, dzięki czemu byłam też bardzo blisko rodziny.
W restauracji okazało się, że to naprawdę duże przyjęcie rodzinne. Goście chętnie pozowali pod specjalnie przygotowaną dekoracją. Jednak ja najbardziej jestem zadowolona z tzw. kadrów pokoleniowych, na których są Babcie oraz nawet 4 pokolenia😊
Jeszcze raz bardzo mi miło, że zostałam zaproszona do sfotografowania tego wyjątkowego dnia:*